"Potęga kiedy", czyli poradnik, który warto przeczytać


Nigdy nie byłam fanką stwierdzeń, że coś zmieniło moje życie. Szczególnie jeśli w grę wchodziły film, książka, obraz. Dobra, jest wiele dzieł, które mnie zachwyciły, wstrząsnęły mną, czy miały na mnie wpływ, ale lubię myśleć, że jednak przyczyna zmian tkwi we mnie i to JA zmieniam swoje życie. A dlaczego o tym piszę? A to z takiego powodu, że niedawno przeczytałam książkę, która naprawdę zrewidowała moje poglądy. I nie jest to żaden dziennik, dramatyczna opowieść, czy biografia, ale książka poradnikowa. Gdzie ja, wielki sceptyk jeśli chodzi o ten dział literatury, w życiu bym się tego nie spodziewała. Ale do sedna. Mowa o "Potędze kiedy" autorstwa Michaela Breusa. 


Doktor od snu

Na początek kilka słów o autorze. Michael Breus to psycholog kliniczny oraz członek Amerykańskiej Rady Medycyny Snu i Amerykańskiej Akademii Medycyny Snu, który specjalizuje się w tematyce zaburzeń snu. Współpracuje z znanymi markami, gwiazdami i mnóstwem "zwykłych" pacjentów. Lata badań i doświadczeń zaowocowały wydaniem książek "The Sleep Doctor's Diet", "Beauty Sleep" i wreszcie "The power of when", czyli polską "Potęgą kiedy".

Jak więc sami widzicie, to zupełnie oczywiste, że doktor Breus  napisał o książkę o spaniu. A tak naprawdę, o czymś dużo więcej - o tym, jak żyć w zgodzie ze swoim zegarem biologicznym, co ma ogromny wpływ na wszystkie dziedziny naszego życia, tylko nie zawsze zdajemy sobie z tego sprawę.

Systematyka

"Potęga kiedy" jest podzielona na trzy części - "Chronotypy", "Najlepsza pora na..." i "Potęga kiedy w życiu" . Sposób jej napisania sprawia, że niekoniecznie trzeba czytać ją od deski do deski, a można wybierać sobie to, co nas aktualnie interesuje albo dotyczy. Przykładowo, ja pomijałam czasem wskazówki dla innych chronotypów niż mój albo tematy z drugiej części, których nie uważałam za superprzydatne (np. kiedy dobijać targu, grać, czy rozmawiać z dziećmi). Jednak z pewnością nie możecie pominąć jednego - testu, którego wynik wskaże Wam, jakim chronotypem jesteście. Już drugi raz w tekście pada to ładne słowo, dlatego to dobra pora, by wyjaśnić Wam w końcu, czym właściwie chronotyp jest. Pamiętacie podział na ranne ptaszki i sowy lubiące siedzieć po nocach? Cóż, zawsze mnie irytował. Nie klasyfikowałam się do żadnego typu, dlatego z radością przyjęłam wynik testu z "Potęgi kiedy", który określał mnie jako niedźwiedzia. Pozostałe chronotypy to delfin, wilk i lew. Doktor Breus zburzył przestarzały podział i na podstawie wyników badań, a także wielu lat swoich doświadczeń z pacjentami, stworzył nową kwalifikację. 

Chronotyp to wzorcowy zegar biologiczny regulujący nasze pory spania i aktywności. Każdy z chronotypów ma inne predyspozycje i potrzeby, inne zapotrzebowanie na sen (słynny mit ośmiu godzin obalony!) i uwarunkowania genetyczne. Dlatego też tak ważny jest test - dzięki niemu w dalszej części "Potęgi kiedy" dowiemy się, jak poprawić jakość naszego snu, ustawić idealny harmonogram dnia i wyeliminować zmęczenie. 

Czym jest "Potęga kiedy"

W książce podoba mi się najbardziej to, że nie oferuje magicznych sposobów, jak zmienić swoje życie, zacząć pozytywnie myśleć, spełniać marzenia i tym podobne. Ona podpowiada, KIEDY to zrobić. Wykonywane określonych  czynności o dobrej godzinie z pewnością ułatwi nam dążenie do celu, ale całą drogę musimy wykonać sami. Oczywiście, niektóre książkowe rady trzeba traktować nieco z przymrużeniem oka - w końcu nie każdy pracodawca udostępni nam czas i pokój na popłudniową drzemkę, a dzieci pozwolą pospać do 8, ale już małymi zmianami w naszych nawykach można wiele osiągnąć

Dla mnie spory odkryciem było już zastąpienie porannej kawy jogą (pierwsza filiżanka kawy do godziny po przebudzeniu jedynie uodparnia organizm na działanie kofeiny), czy próba ograniczenia tzw. niebieskiego światła z ekranów telefonu i laptopa przed snem. Dużym plusem "Potęgi kiedy" jest też mimowolna nauka empatii.

Czytając o wszystkich biologicznych procesach zachodzących w naszych ciałach, ich wyjątkowości i indywidualnych potrzebach, stajemy się też bardziej wyrozumiali dla osób z innymi chronotypami. Po lekturze staram się być bardziej empatyczna dla mojego partnera-lwa i chociażby nie namawiać go na nocne maratony filmowe, gdy on marzy jedynie o porządnym śnie. Fajnie by było, gdyby "Potęgę kiedy" przeczytały również te wszystkie wilki, które na imprezach wyśmiewają moje zmęczenie, a potem nie mogą wstać przed południem ;).

Na szczęście, książka   spełnia także kryterium rzetelności, czego często trudno doszukać się w modnych poradnikach wydawanych przez celebrytów, czy innych "znawców" danej dziedziny. W "Potędze kiedy" informacje poparte są masą badań i źródeł, co jest naprawdę świetne! Autor cierpliwie tłumaczy wszystkie procesy i zależności, a przy tym robi to w stylu, który naprawdę czyni czytanie lekkim mimo, że momentami jest bardzo naukowo. 

***********

Kochani, jeśli chcecie nauczyć się żyć w zgodzie z samym sobą, być bardziej efektywnym w pracy i życiu towarzyskim, a także dowiedzieć się, czemu nie warto odsypiać w weekendy, co to jest "drzemka latte" i wiele innych, to sięgnijcie po tą książkę. Na pewno uzyskacie sporo przydatnych wskazówek i staniecie się bardziej świadomi swojego organizmu... To naprawdę przyjemne uczucie w końcu nie zasypiać przy porannej pracy. I możecie obawiać się tylko jednego - uświadomicie sobie, jak bardzo w tyle za nauką jest współczesny świat i organizacja całego życia społecznego. Cóż, z pewnością będziecie musieli się z tym przespać :)



PS. Żeby dowiedzieć się, którym chronotypem jesteście, możecie zrobić test także w formie elektronicznej - o tutaj 



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz