Jak odpoczywać mądrze?


Łatwo zauważyć, że w dzisiejszych czasach wszystko chcemy robić „na maksa”. Jak się uczymy - zarywamy nocki, jak pracujemy - robimy nadgodziny, jak angażujemy się w jakaś działalność - przestajemy spać, jeść i robić cokolwiek innego. 

Ja się temu sprzeciwiam! Wierzę, że w życiu potrzeby jest BALANS. Jeżeli dużo pracujesz, to powinieneś też dużo odpoczywać. A tak mało z nas o tym pamięta. Dlatego dzisiaj chciałabym pokazać Wam, jak w napiętym planie znaleźć czas na odpoczynek i czemu to takie ważne. Kawka w dłoń i zaczynamy.



Dlaczego odpoczynek jest kluczowy?

Wielu osobom wydaje się, że odpoczywanie (fizyczne czy psychiczne) to strata czasu. Że przecież w tym czasie można by tyle się nauczyć, tyle produktywnych rzeczy zrobić... A Ci, co potrafią cały wieczór spędzić na oglądaniu seriali to lenie, tak?

Absolutnie nie!

By działać, nasz organizm potrzebuje relaksu. Potrzebuje odpowiedniej dawki snu (wtedy się regeneruje), potrzebuje „świeżej” głowy (wtedy łatwiej i kreatywniej myśli), potrzebuje tego choćby krótkiego spaceru (by ciało odetchnęło po całym dniu przy biurku). Po prostu! Jeżeli myślicie, że całe życie będziecie w stanie żyć w zabójczym tempie: „praca-praca-praca”, a Wasz organizm będzie wciąż w dobrej kondycji, to jesteście w błędzie. Zmęczone ciało to ciało podatne na wszelkiego rodzaju choroby. Dlatego odpowiedź numer jeden brzmi: odpoczywajcie, bo inaczej Wasz organizm się zbuntuje. Prędzej czy pózniej, ale to zrobi.

Przechodząc teraz do zdrowia psychicznego. Czy naprawdę jesteście w stanie być szczęśliwi i niezestresowani wiedząc, że nie macie choćby tych piętnastu minut dziennie na posiedzenie z herbatą i przekartkowanie książki? (nie wchodzę tutaj w tematy macierzyństwa i pierwszych miesięcy wychowywanie dziecka, bo to sytuacja wyjątkowa) Szczerze mówiąc, ja bym zwyczajnie tak nie dała rady - a przynamniej nie „na dłuższą metę”. Nawet, jeżeli cały czas jesteśmy zajęci czymś, co kochamy, to i od tego przyda się przerwa!

Poza tym, zazwyczaj praca czy nauka to tylko jeden z obszarów, na których nam zależy. Ja np. lubię swoje studia, ale uwielbiam też podróże, blogowanie, seriale, filmy i wiele, wiele innych mniejszych lub większych aktywności, na które też chciałabym mieć w życiu czas! Już nawet nie wspominam o spędzaniu go z bliskimi, który również może być świetna formą relaksu.

Skupienie się w stu procentach tylko na jednej rzeczy, tak naprawdę nas ogranicza. I sprawia, że jesteśmy mniej efektywni i bardziej zmęczeni psychicznie (co udowadniają liczne badania - choćby tutaj). Więc chwalenie się tym, że codziennie robimy nadgodziny i czyni z nas to najlepszych pracowników, to głupota. Stałe nadgodziny dla większości osób są zwyczajnie nieefektywne. Organizm jest permanentnie zmęczony, a jak już wiecie - nic dobrego z tego nie wynika.


Ja ostatnio odpoczywam przy świetnej książce Zwierza Popkulturalnego o Oscarach. Idealna lektura na luty!


Jak znaleźć czas na odpoczynek?

Przejdźmy do praktyki. Przygotowałam zestaw wskazówek, które pomogą nawet najbardziej zapracowanym osobom „wcisnąć” relaks do swojego planu dnia. Oto one:

1. Zacznijcie dzień od odpoczynku

Rada może wyglądać na przewrotną, ale taka nie jest. Jeżeli trudno Wam po całym dniu przerwać wieczorem pracę, by znaleźć czas na chwilę dla siebie, to przenieście to na początek swojego planu dnia. Może to być aktywność fizyczna, odcinek serialu, długa kąpiel. Dzięki temu dzień zaczniecie z energią i poczuciem, że zrobiliście w nim już coś przyjemnego, a nie tylko pracowaliście.

Przy okazji: to obala powszechny mit, że na odpoczynek trzeba sobie zasłużyć. Bzdura! Każdy z nas powinien dać organizmowi odpocząć, niezależnie od tego, czy się spisaliśmy w jakiejś dziedzinie życi, czy nie. To dbanie o zdrowie (psychiczne i fizyczne), a nie fanaberia.

PS Oczywiście to sprawdzi się w przypadku, gdy np. pracujecie z domu albo macie duży wpływ na rozplanowywanie swojej pracy.

2. Wpiszcie odpoczynek jako jeden z punktów do zrealizowania na liście zadań

Chociaż listy zadań kojarzą nam się z obowiązkami, warto spróbować o konkretnej porze wpisać czas na przerwę i potraktować to jako jedno z zadań. Np. „19:00 - oglądanie filmu”. I już. Macie prawo do tego odpoczynku, a dzięki potraktowania go zadaniowo, nie zapomnicie o nim rzucając się w wir pracy.

3. Potraktujecie odpoczynek jako nawyk do wyrobienia

Być może pomocnym okaże się wpisanie odpoczynku do swojego habit trackera, czyli tabelki monitorującej nawyki. Wpiszcie najlepiej konkretną formę odpoczynku - np. wieczorna joga, 30 min. książki przed spaniem, spacer. Dzięki temu Wasz nawyk (odpoczynek) nabierze określonego kształtu i łatwiej go będzie regularnie realizować.

4. Połączcie odpoczywanie z koniecznością wyjścia z domu

W domu zawsze znajdzie się coś do zrobienia - naczynia do pozmywania, pranie, rozpisanie kolejnego projektu itd. Jeżeli przez to nie możecie po prostu usiąść w spokoju na kanapie i odpocząć, polecam przeniesienie odpoczynku poza swoje cztery ściany. Umówcie się na kawę z przyjaciółką, pójdźcie do kina czy na masaż - wtedy przestaniecie wciąż szukać zadań do zrobienia, a po prostu ubierzcie się i wyjdziecie w miasto. Odpoczywać :)

5. Nauczcie się odpuszczać

To chyba najtrudniejszy punkt i niewykluczone, że taka nauka odpuszczania odbywać się będzie w gabinecie psychologa. Co jest świetną rzeczą, bo być może pozwoli fachowo rozwiązać pewne Wasze problemy raz na zawsze. Gdy jednak czujecie, że z pracoholizmem jesteście w stanie zwalczyć o własnych siłach, weźcie kartkę i wypiszcie Wasze priorytety. Takie absolutnie najważniejsze. I zastanówcie się, które z mniej ważnych dla Was spraw możecie odpuścić (albo chociaż zmniejszyć ilość poświęcanego na to czasu). 

Dzięki temu powinniście znaleźć czas na odpoczynek - np. w gronie bliskich. Bo zakładam, że dla większości z nas rodzina i przyjaciele są wysoko na liście priorytetów, prawda?

Znajdywanie naszych osobistych priorytetów pomoże też w wyznaczaniu celów, tworzeniu list zadań itd. Nie wszystko dla nas jest jednakowo ważne i nie zawsze więcej projektów oznacza nasza lepsze samopoczucie. Czasem sama mam z tym problem, ale stosowanie metod z poprzednich punktów „zmusza” mnie do odpuszczania. Świat się nie zawali, jeżeli zrezygnujemy z czegoś, co nie daje nam już takiej satysfakcji. Jeżeli napiszemy jeden tekst na bloga, a nie trzy. Jeżeli porzucimy naukę języka, bo zwyczajnie nam się znudzi. Trudno! To wszystko da nam miejsce na nowe projekt i, co najważniejsze, na obowiązkową chwilę odpoczynku.


6. Wypiszcie ulubione formy odpoczynku

Często jest tak, że z powodu zmęczenia nie mam siły wymyślać nic bardziej kreatywnego od bezmyślnego scrollowania Facebooka. I nie wiem, jak Wy, ale ja po takim „odpoczynku” czuję się jeszcze bardziej zmęczona. Dlatego przydatna może być lista Waszych lubianych form odpoczynku - to mogą być takie drobnostki jak zaparzenie dobrej herbaty czy odcinek serialu, ale także „większe” pomysły, np. romantyczna kolacja, przesadzanie kwiatów, wypad w góry. Ważne, żeby to były bardzo „Wasze” rzeczy i żeby ta lista była ratunkiem w chwilach, kiedy kreatywność zawodzi. 

Bo odpoczynek może oznaczać po prostu drzemkę, a może też być aktywnie spędzonym czasem. Byle dać głowie i ciału troszkę luzu!

7. Zastosujecie metodę karteczek-przypominajek

Już prawie odpoczywacie, już włączyliśmy film, już zaczęliście wciągać się w fabułę, ale Wasza głowa wciąż jest w pracy? I nagle ni z tego, ni z owego, przyjdzie Wam na myśl genialny pomysł czy sprawa do załatwienia i nagle zatrzymujecie film i dwie godziny pózniej nawet nie pamiętacie, że mieliście odpoczywać! Znacie to? Jeżeli tak, mam dla Was prostą metodę.

Połóżcie w pobliżu miejsca odpoczynku karteczkę/notes i jeżeli faktycznie jakaś ważna sprawa zacznie Was dręczyć - zapiszcie ją hasłowo. I tyle. Wrócicie do niej po filmie, następnego dnia albo może wcale, bo po czasie może okazać się już nie taka ważna. A Wy będziecie ze spokojną głową się relaksować. Tak trzymać!

8. Działacie z metodą pomodoro

O metodzie pomodoro pisałam już kilka razy (np. w tym poście o narzędziach do planowania), dlatego nie będę się rozpisywać, tylko w skrócie wyjaśnię, że ta metoda wymusza na nas robienie przerw i odpoczywanie. Po każdych pełnych 25 minutach pracy, powinniśmy robić 5 minut przerwy, a co jakiś czas dłuższą, 40-minutową. 

Pomodoro pełni więc dwie funkcję: jeżeli mamy problem z motywacją i rozpraszaniem się, to pomoże nam pracować przez określone partie w skupieniu, a jeżeli pochłonięci zadaniami zapominamy o odpoczynku, to i o tym nam regularnie przypomina. Cudo!



***

Mam nadzieję, że moje metody pomogą Wam znaleźć czas na odpoczynek w naszym zabieganym świecie :) Pamiętajcie - pracoholizm to problem, a nie powód do bycia dumnym. Zgadzacie się?




3 komentarze:

  1. Wbrew pozorom w dobie powszechnego pędu i pracoholizmu mało osób wie co to znaczy dobry wypoczynek.
    ----------------------------------------
    https://domiuroda.pl/

    OdpowiedzUsuń
  2. Sama przeczytałam w tym roku bardzo wiele książek. Na początku bez wątpienia "Nieczułość: M. Bundy, piękna opowieść o kobietach z historią w tle.
    Potem chyba "Człowiek który znał mowę węży" A. Kivirähk - to jest cudna baśń a jednak jak dużo w niej dzisiejszego codziennego życia
    Dodałabym też reportaż "Cokolwiek powiesz, nic nie mów" P. R. Keffe, to juź niełatwa lektura, ale warta zachodu, cuekawie też pokazuje zmiane nastawienia i późniejsze życie niektórych postaci oraz obłudę polityki.
    No i oczywiście jest jeszcze kilka mega ważnych książek, które przeczytałam w tym roku: "Orkiestra bezbronnych", "Szklany klosz", "Twoja twarz jutro" "Pragnienie" oraz "Wrony".
    No i polecam ten artykuł dla wszystkich, którzy zastanawiali się nad wydaniem włąsnej książki:
    https://novaeres.pl/jak-wydac-ksiazke

    Znajduje się tutaj wiele porad, jak się za to zabrać.

    OdpowiedzUsuń
  3. Hej,
    Ze względu na awans, muszę trochę zweryfikować moją garderobę.
    Pracuję na budowie, wcześniej ubierałam do pracy dżinsy+casulowa góra.
    Teraz, ze względu na spotkania z klientami i osobami z zewnątrz, czasami (5-6 razy w miesiącu) spotykam się na oficjalnych spotkaniach z klientem lub biznesowych.
    Póki co, kupiłam białą i czarną koszulę i łączę ją z jeansami, kupiłam też kilka bardziej eleganckich bluzek, które mogę ubrać do zwykłych spodni.
    Nie mniej jednak, chciałabym się zaopatrzyć w garnitur/garsonkę. I tu jest pies pogrzebany, bo jestem zwykłą dziewczyną z budowy i nie mam zielonego pojęcia, gdzie je kupić. Wertuję internet od 3 miesięcy i nic mi się nie rzuciło w oko.
    Dodatkowo, noszę rozmiar 46, co sprawia, że ciuchy z sieciówek odpadają.
    Nie chcę wydawać miliona monet, a jednak chciałabym, aby to były dobre jakościowe ubrania.
    https://www.stylecity.pl/buty-damskie-jezzi-styl-w-dobrej-cenie/

    Jak się również zapatrujecie na buty w stylu jezzi?

    OdpowiedzUsuń