Paris, Paris


Paryż - miasto zakochanych, artystów, a ostatnio nawet i imigrantów. Standardowy turystyczny cel z oklepaną wieżą Eiffla i całą resztą najbardziej znanych w Europie zabytków w tle. I gdzieś tam ja, serdecznie olewająca wszystkie stereotypy i ciesząca się jak dziecko, mogąc pospacerować wąskimi uliczkami Montmarte czy pijąc najpyszniejszego grzańca na bożonarodzeniowym jarmarku. Bo bycie oryginalną w podróżniczych miłościach przy Paryżu przestaje mieć jakiekolwiek znaczenie. Sami zobaczcie dlaczego!



PARYŻ TURYSTYCZNY

Będąc w stolicy Francji, chcąc nie chcąc, ciężko zupełnie ominąć miejsca oblegane przez turystów. A to z tego prostego powodu, że są one po prostu cholernie warte uwagi. Bo kto nie chciałby przypatrzeć się egipskim mumiom w Luwrze, podumać o losach dzwonnika z Notre Dame czy wspiąć się po wielu schodach, by ujrzeć najbardziej romantyczną panoramę miasta na wzgórzu Montmarte?











(zaciszne muzeum twórczości Salvadora Dali na Montmarte)




(rue Lepic 54 - to tutaj van Gogh mieszkał podczas swojego pobytu w Paryżu)






(Berthillon - najsłynniejsze lody w Paryżu!)


(przepiękny eks-dworzec, aktualnie Muzeum d'Orsay)





PARYŻ FILMOWY

Przygotowując plan naszego paryskiego city-break'u, poza turystycznymi standardami i urokliwymi miejscówkami jak z Instagrama, skupiłam się także na miejscach filmowych. I uwierzcie, ciężko znaleźć w Paryżu uliczkę, która nie zagrałaby w filmie choćby przez minutę. Nie mówiąc już o wszystkich zabytkach...

My odwiedziliśmy kawiarnię z "Amelii" na Montmarte, restaurację z "Gossip Girl", przeszliśmy się mostem Aleksandra III jak Gil z "O północy w Paryżu" i oczywiście zatraciliśmy się w książkowym raju, czyli księgarni "Shakespear and Company", gdzie Jesse z "Before Sunset" promował swoją książkę. To ostatnie miejsce skradło moje serce w stu procentach - czułam się właśnie jak w filmie, bo ta księgarnia to najbardziej magiczny kąt na świecie. Jest nieskomercjalizowana, przytulna, przypomina książkowy labirynt, a jej każdy detal zachwyca - począwszy od schodów z cytatami, poprzez plątającego się pod nogami kota, aż do malutkich miejsc do czytania. Niestety, w środku nie można było robić zdjęć, dlatego teraz już zupełnie nie macie wyjścia, pora kupować bilet do Paryża!



1. "Amelia"


(Amelia w Deux Moulins)


(... i ja w Deux Moulins)


(prawdziwie paryski lunch - deska serów)





2. "Gossip Girl"


(najsłynniejsze serialowe przyjaciółki w "Cafe Louis Philippe"


(pora roku inna, ale miejsce się zgadza!)




3. "O północy w Paryżu"



(mój prywatny Gil!)




4. "Before sunset"


(moja ulubiona filmowa para)





PARYŻ ŚWIĄTECZNY

Mimo, że Paryż odwiedziliśmy pod koniec listopada, to był on już zdecydowanie bardziej zimowy i świąteczny, niż jesienny. Prawie każda kawiarnia była przyozdobiona, sklepy zaczęły prześcigać się w bożonarodzeniowych wystawach, a do tego Pola Elizejskie przywitały nas świątecznym jarmarkiem. To wszystko sprawiło, iż Paryż wydał mi się jeszcze bardziej romantyczny i klimatyczny (o ile to w ogóle możliwe!) 













***

To tyle ode mnie, teraz czekam na Wasze opinie, czy też jesteście tak beznadziejnie zakochani... Bo ja jedno wiem na pewno - Paryż wart jest mszy!







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz