Ulubieńcy miesiąca po raz pierwszy

Ulubieńcy miesiąca to cykl postów już od dawna bardzo popularny w blogosferze. Ponieważ i mnie zdarzają się naprawdę niezłe, comiesięczne odkrycia, to postanowiłam również wprowadzić takie wpisy do mojego repertuar.
 Dziś pierwszy z nich - październikowy (a właściwie wrześniowo - październikowy), podzielony na kategorię.



1. KSIĄŻKA



„Małe życie” - czyli niezwykle poruszająca (gruba) powieść o losach czwórki przyjaciół. Książka o tyle wyjątkowa, że opisująca życie głównych bohaterów od lat studenckich aż po starość, po drodze wyciskająca łzy i przede wszystkim bardzo mądra! Przyjaciele, ich zmienne wzajemne relacje, a także stosunki z innymi osobami, są opisane bardzo dogłębnie, psychologicznie i stopniowo. Dzięki temu naprawdę mamy okazję wczuć się w życie postaci, po kolej odkrywając ich często mroczne tajemnice. Siłą tej książki jest przede wszystkim autentyzm i ukazanie małych-wielkich tragedii bohaterów. Szczególnie wybijający się na pierwszy plan Jude zasługuje na uwagę - jego postać udowadnia, że niektóre wydarzenia mają na nas wpływ, od którego nie sposób się uwolnić. 


2. FILM


„Bridget Jones’s Baby” - przy wyborze filmu zastanawiałam się nad „Wołyniem”, ale z uwagi na to, że widziałam go naprawdę niedawno i nie wszystko jeszcze poukładałam sobie w głowie, zdecydowałam się ostatecznie na coś lekkiego, zabawnego, ale z klasą. Razem z przyjaciółką ubawiłyśmy się prawie że do łez na seansie i, co najważniejsze, było to spowodowane humorem inteligentnym i bez żenady, jak to często w komediach bywa. Tytułowa Bridget, której życiowa nieporadność skradła serca mnóstwa osób z całego świata, powraca nieco dojrzalsza (ah, gdyby tylko Renee Zellweger nie poeksperymentowała z chirurgią plastyczną…), jednak wciąż pozostająca sobą, o czym świadczy jej tytułowy problem - dziecko i brak pewności co do tego, kto jest ojcem. A kandydaci są z najwyższej półki - Colin Firth oraz Patrick Dempsey robią wrażenie nie tylko aparycją, ale też naprawdę niezłą grą! 


3. SERIAL



„How to get away with murder” - czyli w polskim tłumaczeniu „Sposób na morderstwo” to serial z rodzaju tych dobrze wyreżyserowanych, z wyrazistymi postaciami i dopracowanymi szczegółami. Bohaterowie, czyli studenci prawa (nic nie mówcie! 😃) i ich prowadząca zajęcia z prawa karnego pani adwokat, nie tylko podejmują się ciekawych spraw, ale i sami zostają wplątani w przeróżne afery i występki. Aktualnie emitowany jest trzeci sezon serialu, a już wydarzyło się tyle, że co chwilę otwierało się buzię ze zdziwienia. Nie sądziłam, że z początku niepozorny serial, tak się rozwinie i zaskoczy!


4. ZAKUP



Typowo instagramowy gadżet - złote nożyczki w kształcie żurawia. Są prześliczne i tanie (chyba 10 zł, jeśli dobrze pamiętam), a dorwałam je w Tigerze. Jako, że jestem fanką prac ręcznych i ciągle mam coś do wycinania, to taki skarb nie tylko cieszy oko, ale i jest bardzo przydatny. 


5. JEDZENIE/PICIE



Ju-Rajska pomarańcza - nie jest to piwo mojego życia, ale za to na pewno świetny sposób na upały i orzeźwienie (mimo odkrycia go jesienią 😃). To piwo pszeniczne, proponowane przez Browar na Jurze, wzbogacone nutką cytrusów, malin oraz miodu, nieco zbyt słodkie, ale wciąż bardzo dobre. Polecam szczególnie dla pań, które na co dzień preferują Redsy, a nie, tak ostatnio modne, piwa rzemieślnicze - to może być miła odmiana, a i jakość na pewno lepsza! Ja swoje kupiłam w Auchan, ale myślę, że z dostępnością Ju-Rajskiej Pomarańczy gdzieś indziej, też nie powinno być problemu.


To tyle jeśli chodzi o ostatnie odkrycia, mam nadzieję, że wpis Wam się spodoba i będę kontynuowała ten cykl 😃. Przy okazji przypominam też o poprzednim poście, z 10 polecanymi blogami i krótkim wywiadem z blogerką Typową K (Moja dziewczyna czyta blogi). Ściskam!






 

4 komentarze:

  1. o tym serialu czytam już któryś raz z kolei, chyba muszę mu się bliżej przyjrzeć ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nożyczki mega <3 Mój nowy gadżet! Zapraszam do luknięcia na mój blog :D nowy projekt zrób to sam już dziś ;) www.dekorujchwile.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Chyba muszę przeczytać tą książkę, bo zaczynam się czuć przez nią prześladowana ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Bridget byłam bardzo pozytywnie zaskoczona :) Ogólnie nie jestem fanką saerii, ale na tej bawiłam sie przednio :)

    Pozdrowionka,
    Smiley
    https://www.facebook.com/SmileyProjectPL/

    OdpowiedzUsuń